BLOG

Kowalowe Wzgórze - publikacja w magazynie 'Sielskie Życie' sierpień/wrzesień 2018

W bieżącym numerze magazynu "Sielskie Życie" (sierpień/wrzesień) została opublikowana sesja zdjęciowa, którą razem z Karoliną Migurską zrobiliśmy w pięknie położonej agroturystyce "Kowalowe Wzgórze" w Kotlinie Kłodzkiej. Właścicielami są Kasia Czuba-Kowal i Jarek Czuba. Przyjechaliśmy tam dzień wcześniej, późnym popołudniem pojawiło się miękkie światło i zrobiliśmy zdjęcia na zewnątrz. Wieczorem gospodarze rozpalili ognisko i opowiadali nam o historii tego miejsca. Nie zdawałem sobie sprawy jak skomplikowane potrafią być sprawy na tych poniemieckich ziemiach. Gdy po wojnie rodzina właścicieli przybyła aby się osiedlić w tej miejscowości, to do zamieszkania pozostał tylko jeden dom, w którym poprzednio pomieszkiwało już dziesięć rodzin, ale żadnej z nich nie przypadł on do gustu, był zbyt duży i położony na wzgórzu (zimą trzeba dużo więcej opału). Niestety nie przeszkadzało to każdej z tych rodzin zabrać to, czego poprzedni mieszkańcy nie zdążyli rozszabrować... Rodzina powoli doprowadziła dom do porządku, wstawiła okna, drzwi, uruchomiła piec. Od tego czasu dom przeszedł kilka remontów, Kasia i Jarek z szacunku dla historii oczyścili i pozostawili oryginalną cegłę na wielu ścianach, drewniane belki są wyeksponowane, a w miejscu gdzie kiedyś była stajnia teraz jest przytulnie zaaranżowana jadalnia z kominkiem. To czym Kasia z Jarkiem szczycą się najbardziej to fakt, że do wszystkiego doszli sami, Jarek sam robił wylewki na podłogach, tynkował, a co bardziej imponujące - zrobił też meble, nie tylko stoły i zabudowę w jadalni, ale także łóżka oraz wyposażenie w stodole murowanej cegłą. Stodoła ma docelowo służyć jako sala konferencyjna czy też wykładowa, to tylko zwiększy popularność tego miejsca, choć już teraz obłożenie jest bardzo duże, pokój trzeba rezerwować z wielotygodniowym wyprzedzeniem. Na koniec kilka słów o kuchni - serwowane potrawy były przepyszne, tradycyjne, zrobione z lokalnych produktów, a pierogi nadziewane kapustą ekologiczną od Grażynki, sąsiadki zza miedzy po prostu wymiatały :)